Chleb jako Ciało Chrystusa, jajko – odradzające się życie, sól – oczyszczenie istnienia i prawda, ser – symbol związku pomiędzy człowiekiem a siłami przyrody, chrzan- to wedle starych ludowych wierzeń siła i tężyzna, wędliny miały stanowić dostatek, natomiast ciasto symbolizowało umiejętności i nasze doskonałości. O znaczeniu symbolicznym pokarmów święconych dzisiaj mało się mówi, jednak nie bez znaczenia pozostaje to, co niesiemy ze sobą w koszyczku wielkanocnym. Do Świąt Wielkanocnych przeniknęło wiele pogańskich obrządków, które to pierwotnie miały zwiastować nadejście wiosny. Typowy pogański symbol stanowić miał Zając, który wedle Prasłowian personifikował płodność, kojarzony był z boginią Eastre- germańskiej bogini wiosny. Święcenie pokarmów natomiast, wywodzi się z pogańskiego zwyczaju ofiarowania bogom pierwszych zbiorów wiosny w celu zaskarbienia sobie ich przychylności. Podobnie pisanki posiadały swoją magiczną moc. Koszyczek, przykryty białą serwetką i ozdobiony bukszpanem, symbolizował radość którą trzeba się dzielić. Dawny zwyczaj (praktykowany na wsi) nakazywał powracającym ze święconym obejście domu trzy razy, zgodnie ze wskazówkami zegara, co miało wypędzić złe moce z gospodarstwa. Czy to oznacza, że dawniej świat był pełen wszelakich magicznych mocy i duchów? A jak jest obecnie? Błogosławieństwo żywności zgodnie z tradycją sięga VII wieku. Około XII wieku zwyczaj ten przywędrował do Polski.
Kościółek Świętej Jadwigi nad Wąwozem Rybniczanki, jest moim zdaniem, najpiękniejszym, a zarazem najstarszym obiektem sakralnym w rejonie Wałbrzyskim. Jego historia sięga XV wieku. Drewniany kościół wzniesiony został w 1557 roku i przez sto lat służył ewangelikom. Następnie został przekazany katolikom i stał się filialnym kościołem parafii w Unisławiu Śląskim.
Całe drewniane wnętrze tego obiektu zdobione jest motywami maureskowymi. Nazwa maureska pochodzi od Maurów, a więc wywodzi się z islamu. Technika ta, dostała się przez Mauretanię do Europy południowo zachodniej dzięki podbojom arabskim i przetrwała do dzisiaj. Jej pozostałości odnajdujemy często w starych świątyniach świeckich. Malowidła wykonywano na skórzanym szablonie, który potem modyfikowano na wiele sposobów otrzymując coraz to ciekawsze wzory.
Dzięki podbojom arabskim poprzez Mauretanię dotarła ona do Europy płd. zach., a w okresie renesansu trafiła do świątyń chrześcijańskich na całym kontynencie. Malarstwo to jest też zwane patronowym lub patronimicznym – było wykonywane za pomocą skórzanego szablonu – patronu, przykładanego do malowanej powierzchni. Potem, można było szablon zmodyfikować i tworzyć nieco odmienne ornamenty.
Kościół jest sercem tej Wsi, od lat przyjmuje troski i radości jej mieszkańców. Na niedzielne msze przybywają tutaj wierni z całej okolicy, rozpływający się w ciszy i zapachu tej drewnianej świątyni. Niesamowity jej klimat , historia i czar, urzeka turystów i nawet tych niewierzących. Budowla, która przeżyła historię tej wioski, liczne wojny i grabieże… Ale o historii Rybnicy w innej opowieści.
Nie wyobrażam sobie Wielkanocnej Święconki w innym miejscu. Mam to szczęście, że akurat mieszkam w odległości 50 metrów od tego obiektu i co niedzielę słyszę bicie starego dzwonu Rybnickiego w sercu kościoła.
Obiecuję dostarczyć Wam więcej zdjęć z wnętrza tego kościoła, abyście mogli poczuć klimat przeszłości.
Luiza Szuman